Dziecko z dysfunkcją ruchową
Dziecko z dysfunkcją ruchową
Laura – 3 lata 7 miesięcy, (filmiki z Laurą w dokumentacji filmowej) ma problemy z motoryką. A jej mama pisze tak:
Czytanie globalne nie pomogło bezpośrednio Laurze na opóźnienia rozwoju motorycznego czy koślawość kolan i stóp, ponieważ są to dysfunkcje fizyczne. Wpłynęło jednak pośrednio:
– pozwoliło na wspólne spędzanie czasu mamy z dzieckiem, dzięki czemu była okazja do wysłuchania dziecka i rozmowy na różne tematy,
– scaliło rodzinę – wszyscy brali udział w nauce czytania i tworzeniu materiałów, z czasem- dziecko towarzyszyło w ich produkcji, co rozwijało je manualnie i pobudzało kreatywność,
– rozwinęło wiedzę i słownictwo córki, dzięki czemu nawiązywała łatwiejszy kontakt z otoczeniem: z nami rodzicami, z terapeutami. To bardzo ważne, ponieważ komunikacja podczas ćwiczeń fizycznych pozwala na łatwiejsze, lżejsze i efektywniejsze ich wykonywanie. Słowami można też zachęcić dziecko do większego wysiłku, rozwinąć obawy, pokazać pozytywne strony,
– pozwoliło na zaspokojenie wielu potrzeb emocjonalnych dziecka: uwagi, stabilności, świadomości że jest się ważnym,
nauczyło mnie rodzica, stopniowego dozowania wymagań w stosunku do dziecka – od najłatwiejszych do trudniejszych, jednocześnie dając córce poczucie iż ma prawo nie wiedzieć i mylić się bez negatywnych konsekwencji ze strony rodzica – krzyków, złych słów,
– sprawiło, iż córka stopniowo przyucza się do obowiązków jednocześnie traktując czytanie jak najwspanialszą zabawę,
– dzięki komunikatywności, umiejętności doboru słów i ich poprawnej interpretacji ułatwiło aklimatyzację w przedszkolu dziecka,
– wprowadziło córkę w świat książek i słów – dzięki czemu rozwija się jej wyobraźnia, koncentracja, umiejętność samodzielnego opowiadania bajek, co bezpośrednio będzie miało pozytywny wpływ na dalszą naukę w szkole.
Patrycja Banaszek-Musialska
***
Po opowiadaniu mamy małej Laury prezentuję wypowiedź p. Marty, mamy Emila (również dziecko z dysfunkcją ruchową; filmiki z Emilkiem w materiale filmowym):
Witam,
Emil od 20 miesiąca życia miał pewne deficyty ruchowe. Na początku skupiliśmy się na jego leczeniu i rehabilitacji. Dość szybko jednak doszłam do wniosku, że nie wiadomo, jak się sprawy potoczą i jak będzie się rozwijał ruchowo. Pomyślałam, że oprócz robienia, co się da, żeby go usprawnić ruchowo, postaram się mu dać pewną przewagę w stosunku do rówieśników w innych dziedzinach i zaczęłam między innymi uczyć go czytać metodą globalną. Nie szło to tak szybko, jak z bratem Emila – Stasiem (który ekspresowo nauczył się czytać metodą globalną), ale nie poddawałam się i w końcu jednak efekty przyszły. Obecnie Emil ma 4 lata i 7 miesięcy i umie czytać (chodzi o czytanie „zwyczajne”, nieznanych tekstów – przyp. mój M.K.). Nie tylko w środowisku dzieci niepełnosprawnych jest to rzadkością i budzi spore zaskoczenie. Emilek dzięki temu sam może się już dalej uczyć. W domu bierze sobie książeczki i czyta. Sporą radość sprawia mu też wycieczka do biblioteki lub księgarni, gdzie zawsze coś dla siebie wybierze. Umiejętność czytania pozwala mu się szybciej rozwijać, ponieważ już w tej chwili może uczyć się sam tego, co go interesuje i nie potrzebuje mojej pomocy. Nie musi czekać do wieku 7 lat, kiedy w szkole z mozołem musiałby się dopiero uczyć literek. W jego przypadku jest to szczególnie ważne, ponieważ nie koniecznie będzie najszybszy czy najzwinniejszy, ale za to na pewno będzie od wielu dzieci inteligentniejszy.
Marta W.