RECENZJA & ROZDANIE (Niesamowite przygody wynalazców)

Niesamowite przygody wynalazców
Wydawnictwo RM
Autor: Sophie Blitman
Ilustracje: Arnaud Clermont
Tłumaczenie: Elżbieta Siwiec
http://www.rm.com.pl/

Dziś opowiem o najnowszej perełce Wydawnictwa RM, które nieustannie szpera w dziecięcej literaturze zagranicznej i wyławia z niej wartościowe i interesujące pozycje.

Nie jest łatwo napisać książkę o wielkich wynalazcach. Nie jest łatwo w sposób interesujący opowiedzieć dzieciom o naukowcach zajmujących się różnymi, trudnymi dziedzinami nauki takimi jak matematyka, chemia, fizyka czy informatyka.

Autorce tej książki udało się to dzięki zastosowaniu prostej i skutecznej sztuczki – sfabularyzowała bowiem dzień, chwilę, epizod z przełomowego momentu życia wynalazcy.

Książka nie zawiera nudnych opisów badań, doświadczeń i eksperymentów. Opowiada o tłumach czekających aż balon braci Montgolfier wzbije się w powietrze. A może się nie wzbije? A jeśli jednak uleci w górę co stanie się z jego załogą – kaczką, baranem i kogutem?

Inny tłum atakuje w zimny, grudniowy dzień Grand Café w Paryżu, gdzie ma się odbyć pierwszy płatny seans filmowy braci Lumiére. Twórcy kina nerwowo zaciskają kciuki obserwując reakcję publiczności? Spodoba się? Wywoła emocje? I oddychają z ulgą, gdy widzowie zaśmiewają się w głos widząc niezgrabnego jeźdźca, który co i rusz spada z konia
.
Zachwyciła mnie konstrukcja książki. Po wprowadzeniu i kalendarium wynalazków zaczyna się przedstawianie wynalazców. Od Archimedesa do twórcy sieci WWW Tima Berners-Lee. I zanim młody czytelnik pochłonie króciutką sfabularyzowaną historyjkę, może rzucić okiem na sześć informacji poprzedzających każdą postać: miejsce i datę urodzenia, miejsce i datę śmierci, miejsce zamieszkania, narodowość, dziedzinę badań i główny wynalazek. Jeśli zaś z postacią wiąże się jakieś znane powiedzenie – umieszczone jest w tabelce: „słynne zdanie”.

Ta prosty, ale niezwykle skuteczny manewr sprawia, że wszystkie najważniejsze informacje podane są w pigułce, po nich zaś następuje już jedno-, dwustronicowa historyjka, którą czyta się jednym tchem. Wprowadzenie tych „pigułkowych” danych do tekstu brzmiałoby encyklopedycznie i sprawiało, że byłby on zwyczajnie nudny.

Taki sposób przemycania wiedzy sprawia, że percepcja treści jest niezwykle skuteczna i zapada w pamięć. Ludzki wymiar wielkich ludzi zaciekawia i sprawia, że stają się bliscy małemu czytelnikowi.

Treści towarzyszą ciekawe, barwne ilustracje. W ogóle grafika publikacji jest przemyślana i godna pochwały. Każdej postaci towarzyszą innego koloru marginesy, czcionka jest duża, wyraźna i zróżnicowana.

Nie jest łatwo w przystępny sposób przybliżyć młodemu czytelnikowi poważne treści. Tej publikacji udało się to nadzwyczajnie i dlatego szczerze ja polecam dzieciakom płci obojga od starszych przedszkolaków do młodszych uczniów.

Wydawnictwo RM przeznaczyło na rozdanie trzy książki dla osób, które polubią i udostępnią tę recenzję (w sposób dla mnie widoczny) oraz napiszą w komentarzach jaki wynalazek planuje podarować ludzkości ich dziecię.