Pean na cześć puzzli
A może poukładamy sobie puzzle? – zaproponowałam Mai i Jasiowi, kiedy ich rodzice wybrali się na zakupy.
Maluchy zgodziły się z ochotą i za moment rozkładaliśmy na podłodze fragmenty trzech 48-elementowych obrazków. Wszystkie dotyczyły scen z filmu „Auta”, w którym występuje ulubiony jaśkowy bohater – Zygzak.
Każde z nas miało ułożyć swój obrazek. Na razie pracowicie obracaliśmy elementy prawą stroną do góry. Przy tym zajęciu nakrył nas dziadek.
– Hej, może będziecie układać na czas? Ja zawołam: „Start” – wprosił się.
Hmm… Trochę to bez serca dla maluchów. Majka ma pięć i pół roku, Jaś ledwo skończył cztery. To niesprawiedliwe. Przecież układ sił powinien być taki, by w rywalizacji wszyscy zawodnicy mieli równe szanse. Bez pomyślunku ta propozycja…
Ale dzieciaki ochoczo się zgodziły. Kiedy ostatni element układanki leżał już jak potrzeba, dziadek gromko obwieścił” Start”! – i każde z naszej trójki zaczęło układać obrazek w swoim kątku pokoju.
O, dziwo, dzieci zrezygnowały z pokrywki od pudła, na której były wzorcowe obrazki. Wspaniałomyślnie oddały je babci, a ja skwapliwie ustawiłam je przed sobą.
Szło mi nieźle. Raz i drugi spojrzałam na dziadka by poszukać w jego wzroku nutki podziwu, że radzę sobie tak dobrze. Dziadek minę miał nieprzeniknioną a ja pomyślałam, że trudno, takie zawody uczą trudnej sztuki przegrywania. Przyda się to małym, zwłaszcza Mai. Jaś z większym stoicyzmem podchodzi do klęsk.
Docierałam już do połowy obrazka gdy zza pleców rozległ się głos Mai: – Skończyłam, skończyłam babciu. Pomóc ci układać? Za moment gotowy do pomocy był również Jaś. Oba obrazki moich wnucząt były kompletne. Minę musiałam mieć nietęgą bo dziadek odwrócił się na pięcie podejrzanie szybko i pomaszerował do kuchni.
…
Puzzle cieszą dzieci i dorosłych ponad 250 lat. Nie jest to zabawka skomplikowana, nie wymaga kilometrowej instrukcji. Puzzle może układać samo dziecko, może to czynić z pomocą dorosłego, można urządzać puzzlowe zawody. Za każdym razem będą spełniały swoje zadanie. Puzzle bowiem mają ważny wpływ na wiele istotnych procesów umysłowych: uczą uwagi, koncentracji i spostrzegawczości. Rozwijają pamięć i doskonalą logiczne myślenie. Uczą też cierpliwości i dążenia do celu. Dają poczucie satysfakcji ze stworzenia z kawałeczków pięknej, spójnej całości (i dołożenia babci).
Ale najlepsze zostawiłam na koniec. Dzieci, które układają puzzle często i chętnie… na ogół szybko uczą się czytać. Bardzo istotny w układaniu puzzelków jest bowiem proces analizy i syntezy wzrokowej, który (odpowiednio rozwinięty) sprawia, że trudną sztukę czytania malec przyswaja sobie bez większego wysiłku.
Warto o tym pamiętać. Mikołaj blisko!