Trudne rozmowy – jak rozmawiać z dzieckiem o śmierci? (cz.1)
(1)
To było kilkanaście lat temu. Mama 4-letniej Oli zgłosiła, że córeczki nie będzie następnego dnia w przedszkolu, odbędzie się bowiem pogrzeb babci. Ukochanej babci Oleńki. Rodzice zadecydowali, że Ola pojedzie na cmentarz ze wszystkimi.
Była zima. Następny poranek był mroźny i wietrzny. Wszędzie leżały łachy topniejącego, brudnego śniegu. Raz i drugi pomyślałam o małej dziewczynce, w ten paskudny dzień żegnającej babcię, którą ukochała ponad wszystko…
Następne dni były ciężkie. Dla mnie, dla rodziców, przede wszystkim dla Oli. Dziewczynka stała się apatyczna i smutna. Niechętnie siadała do posiłków, zaczęła ssać kciuk, podczas leżakowania budziła się z płaczem ze snu. W trakcie swobodnych zabaw Ola budowała z klocków skrzynkę i wkładała do niej lalkę, po czym gwałtownie zasypywała całość lawiną klocków, lalczynych kołderek, przypadkowych zabawek.
Zdecydowałam się na rozmowę z mamą Oli. Okazało się, że przebieg ceremonii był co i rusz zakłócany płaczem i krzykami Oli. Moment zasypywania trumny okazał się tragicznie trudny nie tylko dla najbliższej rodziny. Ola krzyczała rozpaczliwie:
– Dlaczego ją zasypujecie!? Tam jest ciemno i zimno! Babcia zmarznie! MÓWILIŚCIE, ŻE JĄ KOCHACIE!
Niemal słyszałam ten rozdzierający krzyk małej dziewczynki, przekonanej, że rodzice, których kochała i którym do tej pory ufała, czynią krzywdę jej ukochanej babci.
Co działo się w emocjach Oli? Mogę jedynie domniemywać, że rozsypało się dziecku poczucie bezpieczeństwa budowane na zaufaniu do rodziców. Nie mogąc pojąć istoty śmierci, Ola była przekonana, że deklarowana miłość rodziców do babci okazała się kłamstwem. Że babci pod warstwą ziemi jest zimno, że przerażona jest ciemnością. Że…może zrobiła coś złego i została w ten sposób ukarana?
Stąd już tylko maleńki kroczek do kiełkującego nasionka wątpliwości:
– A jeśli będę niegrzeczna, to…
W ówczesnych programach przedszkolnych nie było tematu śmierci i przemijania. Nie jestem pewna czy są teraz. Zagadnienie jest niezwykle trudne i delikatne. Nie wszyscy rodzice poruszają z małymi dziećmi ten temat, większość nie chce by rozmawiali o tym nauczyciele, zwłaszcza młodzi, bez bagażu życiowych doświadczeń.
***
Jak widzę to zagadnienie z perspektywy czasu? Obecność Oli, z którą nikt przedtem o śmierci nie rozmawiał, była na cmentarzu zbędna. Pogrzeb to ceremonia, do której dzieci powinny być przygotowane długą, szczerą rozmową wyjaśniającą wszystkie wątpliwości rodzące się w małych główkach. Skandynawowie, Amerykanie uważają, że nie ma tematów tabu. Rzecz w tym JAK się o trudnych sprawach z dziećmi rozmawia. Jak zatem przeprowadzić z dzieckiem taką rozmowę o przemijaniu?
***
Kiedy umiera ktoś bliski, emocje reszty członków rodziny mogą być trudne do opanowania. Życie w domu będzie wracało do normy przez długie miesiące. Czasami rodzice bywają tak pogrążeni w żalu, że zapominają o tym, co mogą odczuwać dzieci. Trzeba wówczas pamiętać, że wszystkim w takich chwilach jest trudno i że potrzebujecie swego wzajemnego wsparcia.
Dorosłym trudno niekiedy doszukać się sensu w śmierci, zwłaszcza przedwczesnej. Jest to jeszcze trudniejsze dla dzieci, które mają mniej życiowego doświadczenia.
Rozmowy o istocie śmierci lepiej przeprowadzić zanim dziecko zetknie się ze śmiercią kogoś bliskiego. Czasem jednak jest to śmierć nagła i wtedy musimy najpierw uporać się ze swymi emocjami (bynajmniej ich nie taić, ale opanować się na tyle by rozmawiać z malcem spokojnie).
cdn.