Tata, Franio i pierwsze zabawy w czytanie – kolejni debiutanci
Tatusiowie nie są tu częstymi gośćmi, tym bardziej doceniam udział taty Franusia.
Do zabawy użyto trzech plansz (bardzo dobra ilość dla takiego ludka – 1 rok 11 miesięcy). Tata prezentuje je prawidłowo – najpierw stroną z obrazkiem, za moment raz jeszcze – tą bez obrazka.
Zauważcie, mały dostaje polecenie, by z każdą planszą zrobić coś innego, a to podać mamie, a to tacie, a to autkiem po trzeciej przejechać.
Bardzo dobrze. Niby nic, a mamy jakieś urozmaicenie i zabawa nie jest nużąca. Franio nie miał ochoty na jazdę autkiem, ale to nieważne. Istotne, że zabawa była krótka, dynamiczna i skończyła się śmiechem.
Brawo chłopaki! Debiut nadzwyczaj udany, wyrażam nadzieję, że obu panów nieraz będziemy tu gościć.