III Konkurs Letni – Mariola Żarczyńska

Pani Mariola swoje konkursowe zadanie odrobiła nadzwyczaj starannie. Nie tylko obszernie i ciekawie wypowiedziała się na temat książeczek do czytania globalnego. Dołączyła także filmik, na którym demonstruje jak szybko i bez większego trudu sporządzić domowym sposobem plansze.

Poczytajcie. Popatrzcie.

Witam serdecznie!

Aby odpowiedzieć na pierwsze pytanie konkursowe, sięgnę pamięcią do chwili kiedy po raz pierwszy wzięłam do ręki kuferek „To ja ci mamo poczytam”. Byłam zdziwiona niewielkim rozmiarem książeczek, dziwnymi obrazkami, a także nadzwyczajnym tekstem. Mimo iż nasza domowa biblioteczka była całkiem obszerna, nigdy dotąd nie spotkałam się z tak dziwacznymi książeczkami. Przyznam się szczerze, że na samym początku nie dawałam im najmniejszych szans u mojego syneczka.

Wszystko zmieniło się w chwili, gdy pierwszy raz wziął je do rączki. Obrazki pochłonęły go bez reszty. Były motorem do zadawania pytań. Dlaczego upadł? Dlaczego go wygoniła? Tekst pokazywany paluszkiem został zapamiętany bardzo szybko. Faktycznie dziecko samo je czyta. Do dnia dzisiejszego na dłuższe wyprawy zawsze zabieramy właśnie te książeczki, a co najważniejsze Dominiś sam decyduje, że zabierzemy właśnie je.

Czym się różni:

– ciekawy, a zarazem prosty obrazek, dziecko łatwiej skupia się na słowie niż ma to miejsce przy zwykłych książeczkach,

– większa, pogrubiona, prosta czarna czcionka,

– słowa, które dziecko zna z życia,

– ciekawe dla dziewczynek i dla chłopców,

Nasza domowa książeczka do czytania globalnego nosi tytuł ”Kto to”. Przypadła Dominisiowi do gustu ze względu na fakt, że tworzył ją razem ze mną. Przyciągają go również okienka dzięki, którym często bawi się nią samodzielnie.

1

2 3 Prawidłowe napisy powinny być wykonane w formacie A4 (tylko wtedy gdy chcemy napisy wykonać na komputerze – przyp. mój M.K.), prostymi czcionkami, wielkość zależy od długości słowa czasem jest to 130 a czasem 160, najlepiej z pogrubieniem.

Tylko raz wpadłam w pułapkę ilustrowania innych części mowy niż rzeczowniki. Wymyśliłam ciekawą zabawę, a mianowicie zilustrowanie piosenki wlazł kotek na płotek z wykorzystaniem globalnego czytania jak i ilustracji.

Trudności pojawiły się już na samym początku. Jak zilustrować słowo ”wlazł„ nie umieszczając przy tym kotka.  Udało mi się tylko wymyślić coś rozsądnego dla słowa „mruga”. Najbezpieczniej jest się trzymać tylko rzeczowników, nie rezygnując z ilustracji. Dzięki nim możemy urozmaicać dziecięco globalne zabawy. A dzieci dużo łatwiej zapamiętują słowa. Myślę, że dzieje się to w podobny sposób jak przy słowach z zabarwieniem emocjonalnym.

W czasach kiedy jeszcze czytaliśmy metodą klasyczną, zrobienie plansz było dla mnie nie lada wyzwaniem. Kupowałam brystol wycinałam odpowiednio duże kawałki i pisałam ręcznie czerwonym markerem ogromne słowa. Zajmowało mi to wiele cennego czasu i nie mało kosztowało. Metodą prób doszłam do perfekcji. Znalazłam swój własny sposób na idealne plansze, które nie kosztują zbyt wiele. Wystarczą tylko niepotrzebne kartony, taśma klejąca, klej i nożyczki. Prezentuję go właśnie na filmiku.

Pani Mariolko, szóstka z plusem! Filmikiem rozczuliła mnie Pani bardzo. Instruktaż jest świetny! Dziękuję.