Pani Marta (http://stasiemil.blogspot.com/)jest mamą Stasia, Emila i Róży. Wszystkie dzieci bawiły się (Róża aktualnie) w czytanie globalne. A poniżej przemyślenia p. Marty…
Ostatnio spotkałam się z podejściem do globalnego czytania: “Co z tego, że będzie wcześniej czytać, skoro i tak w drugiej klasie dzieci go dogonią”…
Można by powiedzieć, że nie chodzi o przeganianie czy doganianie, tylko o rozwój dziecka; że dziecko może samo się kształcić, czytać o czym zechce, nie ma takiego stresu w szkole, kiedy nagle ma dużo do nauki (czytanie, pisanie, dodawanie, słówka z angielskiego, modlitwy z religii itp.), że uczy się przez zabawę, a nie, bo musi, ale w zasadzie, to nawet nie chce mi się tego komentować… A z tym “doganianiem”, to po Stasiu widzę, że to tak nie do końca ( i nawet nie “od początku”:-)…