III Konkurs Wiosenny – Agnieszka Szajek
Dziś przedstawiam wypowiedź mamy dwóch sympatycznych smyków – Bartka i Dominika. To kolejny tekst, w którym brzmi ulga, że czytanie globalne można potraktować zupełnie zabawowo, a efekty będą i tak.
Polecam gorąco filmiki, które Pani Agnieszka dołączyła do swojej konkursowej wypowiedzi, a także te, które przyszły od Niej kilka dni wcześniej przy okazji „zwykłego” listu. Jest w nich bardzo cenny element. Wszystkie one pokazują jak niewiele trzeba by naukę uczynić zabawą. Wystarczy „ożywić” postacie na planszach z wyrazami, pozwolić im się przejechać autkiem czy powędrować do domku, którym jest karton z wyrazem – i „prysznic emocji” gotowy! Zabarwiona emocją zabawa zostaje w pamięci, a z nią prezentowane wyrazy. Tak to powinno wyglądać.
Witam Pani Mario,
oto co chciałabym dodać od siebie na temat “Dlaczego właśnie globalne?” …
…. Oto nasza historia. Będąc w ciąży natrafiłam na książkę Jak kreatywnie wspierać rozwój dziecka? – Państwa Minge. Ujęło mnie tam dosłownie wszystko, a opisany sposób nauki czytania globalnego wręcz zaintrygował. Następnie podczas zimowych spacerów z małym Bartkiem z przejęciem przeczytałam publikacje Glenna Domana dotyczące czytania i edukacji matematycznej. A potem to już poszło: zakup kart, harmonogram i radość Bartka z pokazywania wyrazów misiowi:)
Zakupione karty przerobiliśmy wszystkie, ale niestety pojawiły się problemy. Wyrobienie sztywnego harmonogramu było czasami kłopotliwe, a problemy Bartka ze spaniem i ząbkowaniem pogłębiały poczucie winy, że wyrazy nie są pokazywane systematycznie. I wtedy … natrafiłam na stronę Pani Marii. Poczytałam, przemyślałam i postanowiłam spróbować raz jeszcze, lecz tym razem stosując się do wskazówek podanych na stronie. I co się stało? Ha, ha, ha … poczułam ulgę, bo wiem, że pracuję z chłopcami (w międzyczasie pojawił się Dominik) i dobrze się bawimy, bo nasz Doman teraz to nauka poprzez zabawę, w tempie, które my sami wyznaczamy!
A to, że się dobrze bawimy można zobaczyć na filmikach:
[embedplusvideo height=”380″ width=”640″ editlink=”http://bit.ly/1bAuWAP” standard=”http://www.youtube.com/v/GmQYSHQlc7c?fs=1″ vars=”ytid=GmQYSHQlc7c&width=640&height=380&start=&stop=&rs=w&hd=0&autoplay=0&react=1&chapters=¬es=” id=”ep7550″ /]
Jak widać czytanie globalne pozwala nam na wymyślanie zabaw, podczas których wplatamy wyrazy i się nimi bawimy. Dla mnie materiały do czytania globalnego to relatywnie tania pomoc edukacyjna w stosunku do korzyści jakie przynosi. A co czytanie globalne zmieniło w moim życiu? Otóż, temat ten tak mi się spodobał i wzmocnił moje zainteresowanie tematyką rozwoju małego dziecka, iż w najbliższym czasie wybieram się na studia podyplomowe z nauczania przedszkolnego!
Pani Mario, tak się przedstawia nasza historia 🙂 Dziękujemy za serce jakie Pani wkłada w prowadzenie bloga, wszystkie miłe słowa kierowane do nas rodziców i wsparcie poparte doświadczeniem i wiedzą.
Pozdrawiam
A.Szajek
(Bartek 2 lata i 9 miesięcy / Dominik 12 miesięcy)
Poniżej fragment wcześniejszego listu.
(…) Bartek niezmiennie w tematyce młotków, śrubokrętów i narzędzi taty, a obecnie na tapecie mamy temat pociągów i straży pożarnej. Przesyłam filmik z naszą pociągową 🙂 zabawą.
Dominik natomiast nie usiądzie w miejscu, wszędzie go pełno i został zaczarowany przez lwa z Jasia i Mai. Jest to jedyna książeczka, którą czyta ze skupieniem:) a gdy nadchodzi lew to pojawia się u Domcia uśmiech (zawsze) / przesyłam króciutki filmik. Książeczkę muszę czytać więcej niż jeden raz, bo inaczej jest płaaaaaczczcz 🙂 Zamówiłam zatem kolejne części – oczywiście postaram się dać znać jaka reakcja. Bartek niestety cały czas nie może się przekonać do lwa, myślę, że trochę się go nadal boi.