IV Konkurs Wiosenny – Żarczyńska Mariola

Pani Mariola Żarczyńska z odległego dolnośląskiego zakątka kraju opowie nam jako pierwsza o swoich refleksjach związanych z zabawami w czytanie oraz o tym jak czytanie towarzyszy ulubionym zabawom Jej synków – Dominika (3 lata i 5 miesięcy) i Mikołaja (15 miesięcy). „Prysznic emocji”, o którym często Pani mówi bardzo mnie ujął, bowiem to on czyni z czytania globalnego świetną zabawę, a na tym mi bardzo, bardzo zależy…

Myśląc o ulubionej zabawie moich dzieci do głowy przychodzi mi wiele pomysłów. Ale jest jedna rzecz, która je łączy, a mianowicie człowiek: ja, tata, babcia, dziadek, brat czy kolega. Potrzebna jest druga osoba do wspólnego przeżywania „prysznica emocji”. I potrzebne jest zaangażowanie, prawdziwa radość ze współuczestnictwa w zabawie.

Dzieci to idealni obserwatorzy, nie sposób przed nimi ukryć uczuć. Doskonale wiedzą kiedy oddajemy się im w 100%, a kiedy myślami jesteśmy nieobecni.  Podczas naszych zabaw w czytanie globalne, jestem cała dla nich, rozśmieszam ich, zadziwiam, przywołuję miłe wspomnienia, a na koniec przytulam, chwalę i motywuję do dalszych zabaw, tak aby nie mogły się doczekać.

Myślę, że właśnie w tym tkwi sukces. Dlatego mamy tak wiele ulubionych zabaw. Spróbuję przedstawić kilka z nich, choć nie jest łatwo sfotografować lub sfilmować moje maluchy.

         Pierwszą z nich jest zabawa w bibliotekę. Dominik uwielbia do niej chodzić, i zawsze z wielką uwagą przygląda się pracy Pani bibliotekarki. Któregoś dnia sam zaproponował, że pobawimy się  w bibliotekę. Postanowiłam przemycić do zabawy słowa.  I to był strzał w dziesiątkę, ponieważ Domiś zna tytuły większości książeczek, a nawet wskazuje paluszkiem od lewej do prawej. Często urozmaicam tę zabawę przebierając się za różne osoby i naśladując ich głosy. Efekt – „prysznic emocji” .

KODAK Digital Still Camera