III Konkurs Letni – Magda Toczek

Pora na przedstawienie materiałów konkursowych. Na pierwszy ogień pójdzie nowa w naszej globalnej gromadzie mama, Pani Magda Toczek. Na fotografiach widnieje Jej 16-miesięczna córeczka – Julia. Pani Magda pisze tak:

Dopiero zaczytamy przygodę z czytaniem globalnym, córcia jeszcze nie mówi. Potrafi powiedzieć: ma-ma, ta-ta, ba-ba, pa-pa, ko-ko – te sylaby ładnie jej wychodzą. Czasami uda jej się powiedzieć: dziadek, ciocia. Bardzo lubi wydawać dźwięki jak zwierzęta i mam pytanie do Pani. Jak czytamy kartę np. kot to mogę zapytać się jak robi kot? Czy to lepiej osobno?

Kiedy Jula już przeczyta wyraz „kot” (jeśli potrafi to wypowie, jeśli nie – wybierze ten wyraz z dwóch lub trzech innych – to także czytanie) można ją poprosić by zamiauczała jak kot. Można poprosić także by pobiegała na czterech łapkach jak kotek, podrapać ją po brzuszku, pogłaskać po pleckach, zaciekawić się czy potrafi mruczeć. Niechaj poćwiczy przez moment mięśnie języka udając, że pije z miseczki. Zabawa będzie przebiegała z ruchem, ćwiczeniami fonetycznymi, kontaktem z ciałem dziecka, czyli będzie zawierała wszystko co dobre…

Na zdjęciach zrobiłam karty według Pani zaleceń z odcinka 6 (tekstu o czytaniu globalnym na FB „Jak się to robi”… i mała była zainteresowana. Chyba jednak muszę zrobić karty z obrazkami bo kupiłam kiedyś w biedronce karty z napisem i obrazkiem, bardzo chętnie je ogląda ( tylko już je trochę zniszczyła 🙂 )

Nie szkodzi. Niszczy się to co jest lubiane. Treści z obrazkiem są przyswajane szybciej. Proponuję wycinać ilustracje z kolorowych pism, najlepiej zaprzęgnąć do pomocy rodzinę i przyjaciół.

Pytania konkursowe:

1) Książeczki do czytania globalnego są tak przygotowane, żeby słowa szybko wpadały w pamięć dziecka. Bazują na wyrazach trzyliterowych, na wyraźnej pogrubionej czcionce i dużych odstępach miedzy wyrazami, żeby smyk wiedział kiedy zaczyna się, a kiedy kończy wyraz. Ważny jest też kolor czarny, stanowi najlepszy kontrast do białej kartki. Najważniejsze jest w czytaniu globalnym, że jest to zabawa i tylko kiedy dziecko ma na to ochotę bez zmuszania i wywierania presji. Książeczki zawierają też ładne i niezbyt skomplikowane obrazki, żeby malucha zaciekawić.

2) Plansza ma zawierać słowo napisane łatwą czcionką ( na naszych jest Century Gothic ), wielkość 130, pogrubiona i kolor czarny. Wyrazy piszemy małymi literami np. kot ( nasze ulubione słowo ). Imię dziecka piszemy z dużej litery np. Julia. Tniemy na prostokąty i możemy je nakleić na karton ( jeszcze tego nie zrobiłyśmy 🙂 ). Możemy też do słowa dać obrazek, ale tylko do rzeczowników, z tyłu karty piszemy tylko wyraz. Do czasowników nie dajemy obrazu ponieważ ciężko jest przedstawić czynność tak aby dziecko było w 100 % pewne co oznacza. Dzieci nie powinny się zastanawiać co dany obrazek przedstawia tylko skupić się na słowie. Czytamy tylko wtedy jak dziecko jest zainteresowane i będzie mogło się skupić na tej zabawie.

Brawo, Pani Magdo! Dodam jeszcze, że wyrazy w książeczkach do zabaw w czytanie powtarzają się często by dziecko szybko wyuczyło się ich wyglądu na pamięć. Fabułki są prościutkie. I co bardzo ważne – trzeba pokazywać maluchowi czytany wyraz by kojarzyło wygląd z dźwiękiem.

julcia