Czytanie globalne i … dinozaury, Akademia Małego Europejczyka, Szczecin (grupa młodsza, panie Iwona i Dorota)

Maluchy także bawiły się figurkami dinozaurów, ale mogły też wskoczyć w strój dinusia, a nawet odcisnąć na podłodze dinozaurowe ślady, zakładając wpierw na stopy specjalne podeszwy i smarując je farbą. Wyobrażam sobie jaka to musiała być frajda!

A potem panie uzbroiły je w pędzle i jak prawdziwi archeolodzy dzieci wygrzebywały i oczyszczały z piachu (rozsypanego na podłodze) szkielety tych przedpotopowych stworów. Albo planszę z napisem „szkielet”.

Słowa towarzyszyły wszystkim aktywnościom dzieci. Tu „dinozaur”, albo „ślady”, tam „archeolog” lub „piasek”. Takie otulanie słowami to najpiękniejsza nauka jaka może się małym ludkom przytrafić. Wyrazy z pewnością pozostawiły w pamięci dzieci ślady, pod warunkiem, że w którymś momencie zostały przez dorosłego głośno odczytane.Mamy jeszcze filmiki z tego dinozaurowego tygodnia. Słychać na nich odgłosy różnych stworzeń z prehistorycznego lasu. Oooo….ciarki po plecach ganiają.
Ale to już następnym razem…