Co Helenka na spacerze oglądała?… (2)

Pojawiła się wątpliwość. Czy Helenka odczytywała globalnie wyrazy na planszach, czy nazywała to co widziała – jeżyka, liść na dywanie, narysowany kredą dom? Poprosiłam o ponowienie zabawy, tym razem bez rekwizytów. Helenka waliła magiczną packą na muchy w te wyrazy co trzeba. To – ponad wszelką wątpliwość – BYŁO czytanie globalne…