Dom na górze to niezwykła historia opowiedziana zwyczajnie i prosto, ale pełna podtekstów i przesłań.
Mała Yasmeen mieszka pod opieką wujka w miasteczku leżącym w pobliżu dżungli. Bystra, ciekawa świata dziewczynka wymyka się spod opieki wujka, by penetrować zarośla, wspinać się na drzewa i wypatrywać co też kryje się daleko za lasem. Podczas jednej z ukradkowych wypraw Yasmeen znajduje małego, samotnego misia. Dziewczynka ukrywa niedźwiadka w opuszczonej szopie, a dalej jest już tylko gorzej i gorzej…
Któregoś dnia niedźwiadek (z którego wyrósł już całkiem spory niedźwiedź) zostaje odkryty. Tłum rzuca się na niego i Gwiazdek (bo takie imię nadała misiowi Yasmeen) zmuszony jest – z dziewczynką na grzbiecie – uciekać do lasu.
Fabuła opowieści nie jest długa, ale obfituje w wydarzenia, które – chcąc nie chcąc – nasuwają czytelnikowi różnorodne skojarzenia. Ludzie odgradzają się od innych ludzi wysokim płotem. Aby go zbudować, wycinają mnóstwo drzew i niszczą miejsca, w których żyją zwierzęta i ptaki. Nad mijanym po drodze miastem snuje się szary smog, a mieszkańcy odległych miasteczek darzą się wrogością, choć się nie znają. A może właśnie dlatego?
Myślicie pewno, że to historia, która wydarzyła się tuż za rogiem? Otóż nie. Historia Yasmeen i Gwiazdka toczy się w zupełnie innym kręgu kulturowym, daleko od naszego kraju.
Czym skończy się ucieczka dziewczynki i jej przyjaciela Gwiazdka? Co spotka ich po drodze? Czy znajdą dla siebie bezpieczną przystań? Odpowiedzi znajdziesz w książce, która tylko na pozór jest liryczną, mało skomplikowaną opowiastką.
Dom na górze jest niezwykle starannie wydany. Ma twardą oprawę o fakturze imitującej płótno, porządne, grube kartki i piękne ilustracje.
Mój konserwatyzm szepcze mi, że Yasmeen, która jest miłą i sympatyczną dziewczynką, mogłaby mieć miłe i sympatyczne rysy buzi. Nieco przerysowane twarze oraz mało widoczny druk na kilku czarnych stronicach to jedyne minusy, które znalazłam w tej nieco egzotycznej, ale bardzo nam bliskiej opowieści, dowodzącej, że problemy dotyczące ludzi są wszędzie takie same niezależnie od szerokości geograficznej.
Wydawnictwo Wilga chciałoby obdarować książką trzy osoby, które:
– polubią i udostępnią tę recenzję,
– napiszą w komentarzach jak wabi się ukochany zwierzak ich dziecka (żywe zwierzę lub zabawka)