Dziecko z dysfunkcją neurologiczną
List p. Weroniki, mamy 4-letniego Jasia i rocznej Ani:
Witam,
jestem mamą 4-letniego chłopca z problemami zdrowotnymi (padaczka) i rocznej dziewczynki. Karty do czytania globalnego oparte na metodzie Domana kupiłam z myślą o córeczce i nadchodzących wakacjach syna.
Jaś jako 1,5 roczne dziecko miał regres mowy. Wcześniej mówił: mama, tata, baba, dziadzio, Brida (pies) i nagle przestał. Później mówił tylko mama ale do wszystkich i nic więcej. Przeszliśmy przez homeopatię klasyczną, bioenergoterapię i logopedów. Pierwsza pani logopedka otworzyła go na wydawanie dźwięków zwierząt, druga zaproponowała nam pracę metodą krakowską pani Cieszyńskiej. Muszę przyznać, że długo zwlekaliśmy z zakupem książek Kocham czytać. Jaś z logopedką (panią Weroniką ;)) pracował chętnie i entuzjastycznie i szybko z chłopca małomówiącego stał się prawdziwym gadułą. Metoda pani Cieszyńskiej otworzyła go na mówienie i wyrażanie siebie. I – co ciekawe – nie mieliśmy okresu mówienia słowami lub równoważnikami zdań, ale od razu pełnymi zdaniami. To było takie wielkie buum, które eksplodowało, a nasz chłopiec rozgadał się na dobre.
Dzięki Fundacji Zdążyć z Pomocą trafiliśmy w czerwcu tego roku na spotkanie z Metody Globalnego czytania. Kupiłam też dzieciom karty do nauki czytania (Zestaw do nauki czytania metodą globalną – przyp. mój). Jasiowi bardzo się to podoba, nareszcie chce czytać. Nasze wspólne zabawy w czytanie sprawiają, że stał się bardziej ambitny. Widać że sprawia mu to olbrzymią radość.
Nie jest orłem bo czasami podgląda lub zgaduje i kart nie jest zbyt dużo, ale prosi o to czytanie.
Na pewno chciałabym rozszerzać i dokupywać karty i książeczki do czytania globalnego.
Jaś w dalszym ciągu wymaga opieki logopedycznej, ale jego zasób słów jest bardzo duży.
WZR